1
Gdy mama wychodzi
Mama wychodzi.
Same będziemy w domu.
Zamknij drzwi. Cicho, cichutko,
Na palcach chodź, Heniutko.
Za sekretarzykiem z mahoniu,
Tuż, tuż przy mamy pulpicie,
Do mego państwa się schodzi
(A nie mów o tym nikomu).
Po krętych schodach z kamienia,
Ostrożnie, cichutko, skrycie
(Nie lubią Duszki hałasu).
Potem po rośnym błoniu
Jak po kobiercach z atłasu,
Przez piaskiem złocone dróżki.
Potem w sklepione podziemia,
Do zamku. Pst, pośliznęła się noga.
Jak na złość skrzypi podłoga.
Już usłyszały Duszki.
Ze wszystkich kątów gonią,
Wstępu do państwa bronią.
Wróćmy, już nic nie wskóramy.
Pst, zajrzyj, czy nie ma mamy.