120
Szli przez pole, gdzie niegdyś były nadwiślańskie topole,
przez leśmianowskie łąki, przez rąk zaręczonych rozłąki
i sadzili drzewa z prawa i z lewa, gubiąc za sobą osierocone biedronki.
Szli i szli i tak wyszli z tej książeczki.
1...,110,111,112,113,114,115,116,117,118,119 121,122