8
Mosiężny dzbanuszek, do którego wsypujemy ziarnka, świecił jak pełnia księ-
życa. Korbka lekko-lekko wygięta. W pudle szufladka, otwierająca się z większą
gracją niż drzwiczki karety... Więc Młynek był wtedy młody i pani Celina mło-
da, i młody pan Mikołaj przynosił pani Celinie bez. W ogóle wszystko w kuch-
ni weseliło się jak na wiosnę: kocioł z miedzi, tarka, wyżymaczka, nawet po-
grzebacz.
A Młynek do kawy tak wówczas podśpiewywał, gdy kawę mełł:
Kto w tym młynku miele kawę,
ten ma z kawą łatwą sprawę:
10 deka zmielę mu
w przeciągu sekundy.
Dziś natomiast nasz Młynek wygląda kiepsko: szufladka zacina się, że jej
czasem w ogóle nie można wyciągnąć, mosiężny dzbanuszek stracił swój blask,
korbka zwisa beznadziejnie w dół, wesoła, wiśniowa politura wypłowiała.