24
Wtedy
Słoniątko
usiadło raptownie
i z hukiem; ale najpierw zadbało, by powiedzieć
Pytonowi Skalnemu
„
Dziękuję
”, następnie
zaś zaopiekowało się swoim biednym
wydłużonym nosem, owijając go chłodnymi
liśćmi bananowca i zanurzając w wielkiej,
szarozielonej, mulistej rzece
Limpopo
,
aby się ostudził.
–
Po co to robisz?
– zapytał
Pyton
Skalny
.
- Przepraszam – odparło
Słoniątko
– ale mój nos paskudnie się odkształcił
i czekam, aż się skurczy.
Tak więc ciągnął
Pyton Skalny,
i
Słoniątko
ciągnęło,
i
Krokodyl
ciągnął, ale
Słoniątko
i
Pyton Skalny
ciągnęli
mocniej, aż wreszcie
Krokodyl
puścił nos Słoniątka z pluskiem,
który było słychać wzdłuż całej rzeki
Limpopo.