79
cknij się—tarmosiłoŻyjątko zaspaneBiedajstwo—jesteśwśmiertelnym
niebezpieczeństwie.
Biedajstwo uchyliło jedno oko.
— Ocykam się — powiedziało posłusznie — jak się tak rozdoocykam,
to na pewno się ocknę. Powiedziałoś, że w czymś jestem!
— W śmiertelnym niebezpieczeńswie! — krzyknęło Żyjątko — Trzeba
czym prędzej brać nogi za pas!
— Lubię być w śmiertelnym niebezpieczeństwie — przewróciło się na drugi bok Biedajstwo
— jest to bowiem miejsce bardzo zaciszne, cieplutkie i wygodne, zwłaszcza, kiedy sobie
drzymam. Byłoby bardzo rozsądnie z twojej strony, gdybyś w pobliżu znalazło drugie śmiertelne
niebezpieczeństwo i też się zdrzymnęło.
— Ależ, nadciąga burza z piorunami — a w takim wypadku łatwo o przykry przypadek.
— Na przykład? — rozchyliło drugie oko zaintrygowane Biedajstwo.
— Na przykład TRZAŚNIE!
— Boże przenajświętszy! — zerwało się na równe nogi Biedajstwo — Nie mów tak okropnych
rzeczy, bo osłupieję. Czy chcesz, żebym zamieniło się w słup?
— Byłoby to najgorsze wyjście z sytuacji — odpowiedziało zatroskane Żyjątko — w słupy
grzmoci najczęściej.
— Więc co mi radzisz zrobić? — rozpłakało się zupełnie już ocknięte Biedajstwo.
— Trzeba położyć się plackiem i jakoś przeczekać — doradziło po zastanowieniu Żyjątko.
Rozdział trzydziesty drugi,
jak Biedajstwo odnosi się
do Śmiertelnego Niebezpieczeństwa