86
Ponieważ gadulstwo URODZONEGO POD BZEM bardzo komara zdenerwowało, komar
przestał się przekomarzać i zostawił URODZONEMU POD BZEM wyrazistego bąbla.
BARDZOJAPANIĄPRZEPRASZAM sadowił się ostrożnie w stogu, gdzie nadział się nieznacznie
na widły (ktoś TAK WIDAĆ je tu pozostawił). BARDZOJAPANIĄPRZEPRASZAM siedział
jednak dystyngowanie, chociaż nieco niewygodnie i dziękował wszystkim wokoło, zwłaszcza
tym, którzy się nim zupełnie nie zajmowali, że tak dobrze siedzi.
— Siedzenie jest to rzecz najważniejsza — stwierdził z niezbyt szczerym uśmiechem, żeby nie
urazić wideł i zasnął, ku niczyjemu zgoła zdziwieniu, ale ku wielkiemu zatroskaniu KOMARA
WIDLISZKA.
—Ja tupaństwubąbla zostawiam, aPanmi narzędziepracywysiadujesz—zabzyczałWIDLISZEK
i w sposób brutalny, nie bacząc na wygody Pana BARDZOJAPANIĄPRZEPRASZAM, zabrał
swoje widły.
Rozdział trzydziesty szósty,
czyli SMAK ŻYCIA
ody były w różnych smakach.
Każdy prosił o inny smak; waniliowe, kawowe, czekoladowe,
poziomkowe, pistacjowe.
Żyjątko powiedziało, że prosi o smak życia i trafiło w samo sedno.