37
ROZDZIAŁ 5
— Czego sobie życzysz, moja Szybko? — spytał Młynek, ponieważ nie wie-
dział, że podła Szyba jest detektywem nasłanym, żeby go złapać.
— Czego sobie życzę? Najprzód ty, Młynku, powiedz mi uprzejmie, czemu
to tak ciężko stąpasz?
Rzeczywiście: ach, czemu tak ciężko stąpam? — powtórzył Młynek. Bo za-
raz po sfrunięciu z biurka Kierownika Rozgłośni uczuwał w nogach jakiś cię-
żar, jakby przed grypą. Otworzył tedy szufladkę i o dziwo! znalazł w niej bardzo
dużo srebrnych pieniędzy.
—Ach, jakie śliczne pieniądze—zadzwoniła Szyba. —Daj, pobawimy się nimi.
— Nie, nie — odciął Młynek i długo nie namyślając się rozdał wszystkie
pieniądze żebrakom. Z tego powodu Szyba nazwała Młynek najgłupszym
młynkiem na świecie i zaczęła podstępnie skierowywać jego kroki w tę stronę
miasta, gdzie mieszkali Mikołaj i Celina.