42
Drugi balon wylądował w Azji, pod miastem Szanghaj, wielkim porto-
wym miastem Chin. Przez swe dalekosiężne lunety ujrzeli uczeni profesoro-
wie uliczkę chińską, pełną kolorowych wywieszek handlarzy. Wiatr kołysał wy-
wieszkami, a na wywieszkach kołysały się chińskie litery podobne do kwiatów.
Te wywieszki nad sklepami nadawały ulicy bardzo wesoły wygląd, ale twarze
przechodniów były smutne.
Trzeci balon wylądował również w Azji, w kraju zwanym Annam. Szeroką
słoneczną drogą wędrowali na targ mieszkańcy tego kraju, Annamici, należący
do rasy mongolskiej. Na ich ramionach spoczywały nosidła, do których, jak
wagi, przyczepione były kosze z towarami. Z daleka Annamici byliby podobni
do polskich wieśniaczek, które niosą w wiadrach wodę ze studni, gdyby nie to,
że głowy Annamitów przykrywały dziwaczne kapelusze podobne do kloszy na
stare, naftowe lampy.
Czwarty z kolei balon osiadł pod Królewską Hutą na Górnym Śląsku. Kto
wie, czy nie było tu ładniej niż gdzie indziej! Fabryka huczała przy fabryce, z ty-
siąca kominów buchał radosny dym.