18
Jedzie Maryś, jedzie,
Hop, hop! Hejże, ha!
Patrzy: O, tam, na przedzie,
Królik gna!
Wybiegł z lasu na pole,
Pole przebiegł w dwóch susach,
Z pola – skok – na białą stronę,
I po stronie daje kłusa.
Zląkł się Jaś – koń zmęczony,
ledwo Marysię niesie. –
Mój tatusiu,
namaluj
morze na marginesie.