9
Od dawna mi się znudził i mój pałac, i wuj Tarabuk, i wiersze wuja Tarabuka. Od dawna pragnąłem zaznać przygód
i niebezpieczeństw. Prócz tego list Diabła Morskiego, czytany w świetle księżyca, oczarował mię przenikliwym,
nieodpartym czarem. Każde słowo, pisane czarnym atramentem na różowym papierze, dziwnie migotało w blasku
księżycowym i tak mnie upajało, żem poczuł w końcu zawrót głowy. Każda litera wydzielała ponętny zapach
morskiej trawy. Bez wątpienia, list ten był zaklęty, a treść jego, mimo dobrodusznych pozorów - była naprawdę
diabelska. Przebiegły Diabeł Morski w wyrazach łagodnych i tkliwych namawiał mię do opuszczenia rodzinnego domu
i jedynego wuja. Poddałem się jednak czarom tej namowy. Byłem tak zachwycony listem adresowanym na moje
imię z tajemniczych głębin morza, że byłbym natychmiast odpisał Diabłu Morskiemu, gdyby Ryba Latająca zaczekała
na moją odpowiedź.
Lecz Ryby Latającej od dawna już nie było. Nie czekając na odpowiedź uciekła z powrotem do morza.
Całą noc przesiedziałem przy oknie w głębokiej zadumie. Nad ranem wyczekałem chwili, gdy wuj Tarabuk
z wędką w ręku wychodził właśnie z pokoju, aby swoim zwyczajem udać się nad morze dla wyłowienia zgubionych
rękopisów.
Był blady i smutny. Strata ukochanych rękopisów rujnująco wpłynęła na jego zdrowie. Postarzał się o lat sto
z górą, chociaż miał dopiero lat pięćdziesiąt. Stał się małomówny i nie kończył słów, które zaczynał. I teraz spojrzał
na mnie smutnie i rzekł:
― Dzień do...
Miało to znaczyć: „dzień dobry”. Zmartwienie i żal głęboki nie pozwalałymu słówdomawiać. Przyzwyczaiłem
się do tych niecałkowitych i niedokończonychwyrazów i po pierwszej niemal sylabie zgadywałem ich przemilczaną resztę.
― Dzień dobry ― odrzekłem ― jakże się spało tej nocy wujkowi?
―Jak naj... ―odpowiedział wuj Tarabuk. Miało to znaczyć: „jak najgorzej”, wuj bowiempo stracie rękopisów
cierpiał na bezsenność.
―Muszę się z wujem pożegnać! ― rzekłem głosem stanowczym. ―Dziś w nocy postanowiłemwyruszyć
w podróż daleką. Czy wuj ma co przeciw temu?
― Nie ― odpowiedział wuj.
1...,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11 13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,...198