26
A mnie zaczęła boleć noga i kiedy wysłanie bólu w Kosmos nie pomogło, zacząłem
wzywać Dziadka.
Kiedy otworzyłem oczy, zapadał już zmierzch. Musiałem spać tak twardo, że nie poczu-
łem, kiedy mierzono mi temperaturę, tępy ból w kolanie nieco zelżał, a na parapecie okna
czekała już wielka, puszysta sowa.
Tak jak poprzednio wsiadłem na jej grzbiet i polecieliśmy prosto w ciemniejące niebo.
Na zachodzie rąbek słońca jeszcze barwił chmury na pomarańczowo, a z drugiej strony
wznosił się księżyc.
Po drodze opowiedziałem Dziadkowi o wszystkim, co działo się od rana, a Dziadek
powiedział, że TDF to mądry chłopak i że to dobrze, że się zaprzyjaźniliśmy.
Patrzyłem na dachy domów, na czubki drzew i nagle strasznie zrobiło mi się szkoda
dorosłych.
Gdyby wszyscy byli tacy jak mój Dziadek i jak TDF, wtedy Artek nie musiałby chodzić
na rozmowy z panią psycholog.
Cały problem polega na tym, że dorośli, gdy przestają być dziećmi, to od razu przestają
umieć udawać.
A przecież dzieciństwo — przynajmniej teoretycznie, jak mawia TDF — powinno
wprowadzić nas w wiek dojrzały… to chyba znaczy, że nasze udawanie powinno być jesz-
cze lepsze?
Bo ja na przykład nigdy jeszcze nie spotkałem dorosłego, który umiałby udawać Zorro
albo kowboja, albo ET. A kiedy muszą udać coś przed nami, to następuje zupełna klapa.
Biedni dorośli, po prostu zaczynają się coraz bardziej wikłać w jakieś zawiłe słowa, a jak
nie potrafią już znaleźć jeszcze zawilszych i jeszcze bardziej niezrozumiałych słów, kupują
nam zabawki. A te zabawki, to po prostu można rozbić… wiadomo o co.
Kiedy się leży w łóżku, oplątanym rurkami i rureczkami, kiedy masz coś w nosie i coś
jeszcze gdzie indziej… wtedy po prostu masz ochotę zapytać jak długo jeszcze albo czy
umieranie będzie bardziej bolało, niż to, co boli teraz. I w ogóle nie masz siły, żeby odpa-
kować tę nową zabawkę, a jeżeli dorośli zrobią to za ciebie, to nawet nie widzisz, w jakim
jest kolorze i zaczynasz się bać, że może już umarłeś?
A psycholog…Psycholog, jak mówi TDF, to lekarz od duszy. Ale czasami tej duszy wcale
nie pomaga. A najśmieszniej jest wtedy, kiedy boi się mówić sam za siebie, tylko ubiera na
rękę kolorowe pacynki i zmienia głos, bo udaje, że rozmawia z misiem albo z królikiem…
1...,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24 26,27,28,29,30,31,32,33,34,35,...76