40
Odwrócił się i pomógł Siostrze Pączek wjechać na salę z fotelem na kółkach, stojakiem
z kroplówką i małym rudzielcem siedzącym na fotelu.
Odrastające włosy dzieciaka sterczały na wszystkie strony, a on sam przypominał zwa-
riowaną wiewiórkę.
Miał odstające uszy i mnóstwo piegów na bardzo bladej twarzy, a kiedy TDF przenosił
go na łóżko, zobaczyłem, że Wiewiór ma tylko jedną nogę.
Pomyślałem o moich chudych patykach i poczułem, że się czerwienię jak burak.
— To jest Krzyś, wasz nowy kolega — powiedziała Siostra Pączek i zarumieniła się, bo
ręka TDF-a jakby przypadkowo przesunęła się po jej ręce.
Wiewiór oparł się na łokciu i przyjrzał się nam uważnie.
A ja starałem się robić wszystko, aby nie patrzeć na pustą nogawkę jego piżamy.
Siostra Pączek przykryła nogi chłopca kocem i ułożyła w szafce jego rzeczy.
TDF przysiadł na brzegu mojego łóżka.
— Na początek pojedziemy sobie na spacerek — powiedział i przeniósł mnie na fotel
na kółkach, ten sam, na którym przyjechał Wiewiór.
Przejechaliśmy przez korytarz, po płytkach zielonych jak woda w stawie, a potem TDF
wyjął z kieszeni klucz i otworzył szklane drzwi. Świeże powietrze napełniło moje płuca
tak niespodziewanie, że zacząłem się dusić, ale TDF poklepał mnie po ramieniu i poradził,
żebym wyrównał oddech. Przypomniały mi się treningi przed meczami i pan Jurek, który
ćwiczył razem z nami, pokrzykując „wyrównać oddech, raz-dwa”.
—Nie każdy ma takiego fuksa jak ty —mruczał pod nosem TDF — udało ci się konusie
zachować nogę i jeszcze dzionek, jeszcze dwa, a będziesz spacerował…
— A ten Wiewiór? — zapytałem.
TDF skręcił w boczną alejkę, tę samą, którą było widać z okna naszej sali. Ustawił fo-
tel pod drzewem i powiedział, że w ten sposób będzie miał na oku i mnie, i chłopaków.
Potem zapytał, czy przynieść mi książkę, ale odpowiedziałem, że chyba wolę sobie posie-
dzieć i pomyśleć.
A myślałem głównie o moich nogach i jakoś nie bardzo chciało mi się wierzyć, żebym
za kilka dni mógł tak zupełnie zwyczajnie chodzić… TDF przychodził co jakiś czas, żeby
zamienić ze mną parę słów, przyniósł mi kubek soku i opowiedział wszystko, czego do-
wiedział się o nowym.
A ja opowiedziałem mu o wszystkim, co zobaczyłem, siedząc pod drzewem — że na
1...,29,30,31,32,33,34,35,36,37,38 40,41,42,43,44,45,46,47,48,49,...76