49
— Jesteś dobrym chłopakiem, Marek.
A TDF przytrzymał rękę i, patrząc na czubek głowy Brodacza, odparł:
— Panie doktorze… naprawdę, nie trzeba się gryźć… nie trzeba udawać. Ja pana
proszę…
Brodacz poprawił zielony fartuch i wyszedł, nie odwracając się.
Zacisnąłem mocno oczy, ale TDF chyba od początku wiedział, że nie śpię.
— Hej, co jest grane — zapytałem, siadając na łóżku tak gwałtownie, że zakręciło mi
się w głowie i z powrotem opadłem na poduszki.
TDF otworzył szeroko okno, odwrócił się do mnie i powiedział:
— Yul był synem Brodacza. Nie wiedziałeś?
Pociemniało mi w oczach. Nie wiedziałem, bo i skąd miałbym wiedzieć? Nie wstawa-
łem z łóżka, więc nie mogłem odczytać nazwiska na karcie, ba, gdybym je nawet odczytał,
to przecież wiedziałem tylko tyle, że Brodacz to doktor Brodacz i nic więcej. A Yul nie
zdradził się ani słowem.
Zrobiło mi się trochę wstyd, bo przyszło mi do głowy, że gdybym to ja był synem Bro-
dacza, na pewno poprosiłbym o osobny pokój, a jeśli już nie osobny, to bez Bastka i Szym-
ka, którzy ciągle wymiotowali.
A Yul nie dał nic po sobie poznać. Jak cała reszta łykał tabletki, narzekał na Siostrę
Pączek, że za wcześnie gasi światło i nigdy, ale to nigdy nie odezwał się do Brodacza
„tato”. Podobnie Brodacz, tak samo upominał każdego z nas, żebyśmy nie chowali wstręt-
nie gorzkich tabletek pod policzkiem, nie przyklejali przeżutej gumy pod ramy łóżek i nie
hałasowali w czasie ciszy nocnej.
Siostra Pączek oczywiście też musiała o wszystkim wiedzieć, ale nie traktowała Yula
w żaden specjalny sposób.
Dopiero, kiedy zaczęło być z nim zupełnie źle, Brodacz zabrał go do osobnego pokoju
i wtedy Yul, już bardzo słaby, uniósł się na łóżku i powiedział nam wszystkim „cześć” w taki
sposób, jakby miał powrócić do nas za dwa, może trzy dni.
O tym, że odszedł, powiedziała nam Siostra Pączek, a na wieczorną wizytę przyszedł,
jak zwykle Brodacz, sprawdził nasze karty, obejrzał moje gojące się kolano i przeszedł do
następnej sali.
TDF patrzył na mnie badawczo.
— T… to niemożliwe — wyjąkałem.
1...,38,39,40,41,42,43,44,45,46,47 49,50,51,52,53,54,55,56,57,58,...76