66
przepraszam, ale ich obyczaj nie we wsztkim (może za mocno sie wyrażam ) nie we wsztkim...
no może nie w każdym szczególe, może się podobać. Bo musi pani wiedzieć, bardzo ja panią
przepraszam, że RAKI JEDZĄ DO TYŁU.
— To wstrząsające! — powiedziało Żyjątko, zwracając się do zalanego całym morzem łez
Biedajstwa — Po coś więc tutaj utonęło?
— No jak to, po co? — Biedajstwo wytarło oczy kułakiem — Przecież już ci mówiłom, po to,
żeby zjeść obiad z glonów z rakami.
— Wynurz się! — poradziło Żyjątko.
— Nie mogę się wynurzyć, bo mam za małą ilość nóg.
— Wobec tego może wypłyniesz na powierzchnię? — zaproponowało Żyjątko.
— Biedajstwa nigdy nie wypływają na powierzchnię, chyba żeby dostały kopniaka w górę.
Kopniesz mnie w górę?
I wtedy pojawiły się raki.
— Macie za dużo nogów — powiedziało Żyjątko.
— Ktoś tak widać postanowił — odpowiedziały raki — przyszłyśmy na glony, podobno ich
bardzo nie lubisz?
— Tak samo jak Biedajstwo — odpowiedziało Żyjątko — okropnie ich nie znoszę.
— No to znakomicie — ucieszył się RAK GŁÓWNY — dobrze trafiliśmy, daj je nam.
Raki rozsiadły się (oczywiście do tyłu) w glonowym salonie, a spracowane Żyjątko pobiegło
do kuchni, rozejrzało się po wszystkich szafkach i szaflikach, aż wreszcie nieśmiało zerknęło
do lodówki.
— Może gdzieś tu się znajdują te glony?