Prawdziwy Przyjaciel - page 33

„Dobrze!” — odparł doktor polecając
osiodłać konia i podać sobie grube obuwie.
Po chwili z latarniąw ręku zszedł ze schodów
i pojechał w kierunku młyna, Janek zaś biegł
za nim, wśród ciemności.
Burza jednak wzmagała się z każdą
chwilą, a deszcz lał strumieniami, tak że
biedny Janek nie widział już, dokąd idzie,
i nie mógł zdążyć za koniem. Wreszcie
zupełnie zgubił drogę i zabłąkał się wśród
trzęsawiska bardzo zdradliwego, pełnego
głębokich dołów, gdzie też biedak utonął.
Zwłoki jego zostały nazajutrz znalezione
przez kilku pastuchów, którzy zobaczywszy,
że coś pływa po czarnej kałuży, podeszli
bliżej i, poznawszy biednego Janka, martwe
jego ciało zanieśli do chałupki w ogrodzie.
1...,23,24,25,26,27,28,29,30,31,32 34,35,36,37,38
Powered by FlippingBook