„Tak, właśnie skończyłem” — odparł Janek schodząc na dół po
drabinie.
„No! — rzekł młynarz — żadna praca nie daje tyle zadowolenia, jak
ta, którą spełniamy dla innych.”
„To prawdziwa rozkosz słuchać, jak tak ładnie mówicie — odparł
Janek siadając i ocierając pot spływający mu strugami z czoła —
ogromna rozkosz. Ale obawiam się, że ja nigdy nie będę miał tak
pięknych myśli.”
„Ach! nabędziesz je z czasem — uspokajał młynarz, — Tylko
oczywiście, musisz sobie zadawać więcej trudu niż dotychczas. Teraz
uczysz się dopiero praktycznej strony przyjaźni, kiedyś przyswoisz
sobie także teorię”.