„Często o tobie mówiliśmy tej zimy — powiedział młynarz — i zastanawialiśmy
się, jak sobie dajesz radę.”
„To bardzo ładnie z waszej strony — radośnie zawołał Janek — obawiałem się
bowiem, żeście o mnie zapomnieli.”
„Janku, jestem zdumiony! — odparł młynarz — Przyjaźń nie zna zapomnienia. To
właśnie stanowi największy jej urok. Ale boję się, czy ty w ogóle rozumiesz poezję
życia. Śliczne atoli, widzę, masz pierwiosnki!”
„Naprawdę są bardzo ładne, i szczęście dla mnie, że tyle ich zakwitło — odparł
Janek. —Właśnie zamierzam je zerwać i sprzedać w mieście córce burmistrza, a za te
pieniądze odkupić taczkę.”
„Odkupić taczkę! Wszak nie chcesz przez to powiedzieć, że ją sprzedałeś?
Byłoby to wielkim głupstwem z twej strony!”