Poza tym ciągle pracował w swym
ogrodzie. Podczas wiosny, lata i jesieni
czuł się bardzo szczęśliwy, ale gdy zima
nadeszła i nie miał kwiatów ni owoców, by je
wynosić na targ, nieraz cierpiał wtedy od głodu
i chłodu i często udawał się na spoczynek bez
kolacji, posiliwszy się paru suchymi gruszkami
i twardymi orzechami. Przy tym był też przez
całą zimę bardzo osamotniony, gdyż młynarz
nigdy go wtedy nie odwiedzał.