189
― Przyszedł pewnego razu czarnoksiężnik Barbel ― podchwyciła królewna złota w wirze szalonego tańca.
― Spojrzał Barbel na strumień i na wierzbę płaczącą, i na rybkę złotą, która podpłynęła właśnie do brzegu. Barbel
nigdy nikogo nie kochał...
Królewnie złotej zabrakło tchu w piersi - i zamilkła.
― Barbel nigdy nikogo nie kochał ― ciągnęła dalej królewna błękitna zwiewnym ruchem kołując
po sali. - Nic go na ziemi nie zachwycało prócz widoków natury. Stał nad brzegiem strumienia i tak długo patrzył,
aż się zakochał w strumieniu i wierzbie płaczącej, i złotej rybce. I rzekł: „Muszę, ach muszę!”
Królewnie błękitnej zabrakło tchu w piersi - i zamilkła.
― I rzekł: „Muszę, ach muszę mieć w swoim pałacu strumień i wierzbę płaczącą, i złotą rybkę!” ― mówiła
królewna zielona nawiązując przerwaną opowieść swej poprzedniczki. - I postanowił zakląć nas w trzy królewny,
aby móc z nami rozmawiać, jak się rozmawia z ludźmi. I wyszeptał zaklęcie...
Królewnie zielonej zabrakło tchu w piersi - i zamilkła.
― I wyszeptał zaklęcie ― ciągnęła dalej królewna złota ― a zaklęcie owo przeobraziło nas w trzy królewny,
zaś dolinę przedzierzgnęło w pałac, w którym teraz tańczymy. Czarnoksiężnik złożył nas na trzech otomanach,
gdyż byłyśmy zlęknione i znużone swym nowym kształtem. Lecz nadaremnie czarnoksiężnik wyczekiwał naszych
spojrzeń i westchnień! Leżałyśmy bez ruchu niby martwe, niby nieżywe. Wówczas zapalił na trójnogu ogień
tajemniczy, który napełnił dźwiękami zaklętej muzyki. Po czym sprowadził nam trzech tancerzy i rozkazał im
tańczyć z nami aż do upadłego, aby tym sposobem zmusić nas do pozbycia się martwoty i bezruchu. I zaczęłyśmy
tańczyć pod musem dźwięków tajemnych. Tańczyłyśmy tak długo, aż tancerze nasi skonali ze zmęczenia, nie mogąc
na chwilę nawet przerwać zaklętego tańca, aby wypocząć. Wówczas czarnoksiężnik...
Królewnie złotej zabrakło tchu w piersi - i zamilkła.
― Wówczas czarnoksiężnik ― podchwyciła królewna zielona ― sprowadził nam innych tancerzy. Odtąd
życie nasze stało się nieustannym, pełnymmęki tańcem. O, gdybyś wiedział, mój tancerzu przygodny, jak ciężko jest
i boleśnie wierzbie płaczącej dźwigać brzemię powłoki ludzkiej!
― I jak smutno złotej rybce taić się wciąż pod postacią królewny! ― dodała królewna złota.