14
— Ona stoi koło powozu — Pasikonik podrapał się tylną lewą nogą za prawym uchem.
— Kto ona? — Zaciekawił się BARDZOJAPANIĄPRZEPRASZAM.
— Halucynacja — zakłopotał się Pasikonik.
— Halcyfikacja — poprawił dostojnie Dziwoląg i znowu uchylił kapelusza przed Żyjątkiem
— Bardzo ja panią przepraszam, ale czego pani szuka w takim skwarze? A właściwie pani jest
pani, czy też pan?
Żyjątko zdjęło kaszkiecik z głowy i listkiem wodorostu otarło sobie czoło:
— Myślę, że trafiłom na Manowce, przed którymi ostrzegał mnie Biały Kruk. Chciałobym
więc znaleźć PSA Z KULAWĄ NOGĄ, żeby zaprowadził mnie na jakiś smakowity obiadek.
Przydałaby się też oranżada z bąbelkami.
— To beznadziejne! — zaskrzeczał posępnie Pasikonik — PIES Z KULAWĄ NOGĄ ruszył na
poszukiwanie KULAWEJ GĘSI. Minęliśmy go o świtaniu. Także pytał, ale tym razem o gęś.
— Po co? — Przeraziło się Żyjątko
— To skomplikowana sprawa! — wtrącił się BARDZOJAPANIĄPRZEPRASZAM — PIES
Z KULAWĄ NOGĄ nie od samego rana jest psem z kulawą nogą. Ktoś musi mu tę łapinę
przetrącić!... Słyszała pani powiedzenie: „Niech cię kulawa gęś kopnie?” Otóż PIES Z KULAWĄ
NOGĄ, kiedy nie jest psem z kulawą nogą, rusza na poszukiwanie KULAWEJ GĘSI, żeby go
zdrowo kopnęła. I oto cały ambaras.
Co powiedziawszy, spuścił nos na kwintę, a Pasikonik i Żyjątko – nie bardzo wiedząc, dlaczego
– rzucili się sobie w ramiona z wielkim płaczem.