49
o Żyjątka przyszły dwa WYJĄTKI:
— Przyszłyśmy, aby cię wyjąć — oświadczyły.
— Z czego?
— Z ciebie — jeżeli wyjdziesz z siebie, to będziesz wyjątkiem.
— No-no — zastanowiło się Żyjątko — może również nadaję się na
WYJĄTKO. — A ile płacą za wyjątki?
— Nieźle — powiedział grubszy WYJĄTEK — w każdym razie lepiej niż
za ŻYJĄTKI. — A co robią WYJĄTKI? — spytało rzeczowo Żyjątko, chcąc poznać charakter
swej przyszłej pracy.
— WYJĄ — odpowiedział markotnie mniejszy WYJĄTEK.
— E, to na niższym szczeblu wyją wyjątkowe wyjątki — potwierdził z odcieniem politowania
większy WYJĄTEK — ale na tym poziomie, na którym ja się znajduję i który ośmielam
się proponować, zajmujemy się wyłącznie potwierdzaniem REGUŁY.
— Kiedy ja nie mam nic wspólnego z żadną REGUŁĄ — zmartwiło się Żyjątko — a więc sami
panowie rozumiecie, że z ubolewaniem muszę zrezygnować z tak korzystnej oferty.
—Szkoda!—wykrzyknął tenwiększyWYJĄTEK, chwyciłmniejszego za ucho i trzasnął drzwiami
(których akurat w tej porze nie było). I tak zdarzył się wyjątkowo wyjątkowy wyjątek.
Rozdział dziewiętnasty,
czyli WYJĄTKOWO WYJĄTKOWY WYJĄTEK