168
Oczy moje nigdy dotąd nie widziały jawy - jeno dźwięki i szumy, i szelesty, i głosy dolatują mię z tego świata,
który jest rzeczywistością. Na północnym brzegu tej wyspy znajduje się gród zaklęty. Król tego grodu nazywa się
Mirakles. Tysiące milionów lat temu Mirakles przybył na tę wyspę bezludną i znużony podróżą położył się na jej
brzegu zielonym, aby się snem pokrzepić. Położył się i zasnął. I przyśnił mu się ogród olbrzymi i tysiące poddanych,
i piękna królewna Chryzeida, i pałace, i ogrody, i góry, i rzeki, i strumienie, i ptaki, i kwiaty, i drzewa. A cokolwiek śnił
w sobie, to poza nim działo się na wyspie i dzieje się dotąd. Nie istnieje naprawdę, jeno dzieje się i dzieje bez końca!
Od tysiąca milionów lat król się nie zbudził i wciąż leży na północnym brzegu wyspy i śni swój sen odwieczny. Możesz
własnymi oczyma oglądać jego gród olbrzymi i jego poddanych, i piękną królewnę Chryzeidę, i pałace, i ogrody...
Wszystko to - wyśnione i znużone snem, i spragnione od wieków gromadnego ocknienia! Wszystko to zniknie bez
śladu w chwili, gdy król się obudzi. Wszakże król się obudzić nie może i poddani jego nadaremnie zakłócają jego sen
wielmożny głośną skargą i lamentem! Oczy ich są błękitne i ślepe jak moje. Nie widzą nic prócz wyśnionych przez króla
przedmiotów. Nie widzą nic, tylko słyszą... I znużeni są wieczną ślepotą, i zmęczeni są wiecznym nasłuchiwaniem
szumów, szelestów i odgłosów. Trzy tysiące lat temu królewna Chryzeida posłyszała szelest płomiennego kwiecia,
które rośnie na tej wyspie, a którego dotyk budzi z najcięższych snów. Od owego czasu ja, poddany króla Miraklesa
i ulubiony paź królewny Chryzeidy, co rok udaję się w głąb wyspy, aby błądzić po omacku i szukać zbawiennego
kwiecia. Lecz poszukiwania moje pełzną na niczym. O, kiedyż nareszcie obudzi się Mirakles! O, kiedyż nareszcie my
- jego poddani - odpoczniemy od jego odwiecznych snów i rozwiejemy się w nic, jak czynią sny innych ludzi!
― Bądź dobrej myśli, młodzieńcze wyśniony! ― zawołałem ze współczuciem. ― Zbliża się chwila ocknienia
króla Miraklesa. Posiadam właśnie kwiat płomienny, którego szukasz. Zerwałem go przed chwilą i schowałem
w zanadrze. Prowadź mię wprost do waszego grodu, abym mógł tym kwiatem dotknąć śpiącego króla i uwolnić was
wszystkich od jego męczących snów.
Niewidome oczy młodzieńca napełniły się radością.
1...,161,162,163,164,165,166,167,168,169,170 172,173,174,175,176,177,178,179,180,181,...198