101
Marynarz list pochwycił w obie dłonie i przysunął go blisko do oczu.
Jęknąłem po raz wtóry.
― Kto tam jęczy po raz wtóry? ― zapytał kapitan. Nie zdobyłem się i tym razem na żadną odpowiedź.
Tymczasem stary marynarz potrząsając pięścią, w której dzierżył list nieszczęsny, zawołał:
― Do stu piorunów! List Diabła Morskiego na okręcie! Czekają nas klęski i nieszczęścia. Wolałbym oczy
wmorzu zgubić, niż taki list znaleźć we własnej kieszeni! Ale, Bóg widzi, nie moja to kieszeń, jeno tego cudzoziemca,
który już po dwakroć jęknął i po dwakroć nic na pytanie kapitana nie odpowiedział! Wdziałem bowiem, dzięki
nieznośnemu krótkowidztwu, jego ubranie zamiast swego. Nogi zadrżały pode mną.
― Prawdać to? ― spytał mię kapitan.
― Prawda ― odrzekłem głosem tak cichym jak brzęczenie
komara. Kapitan zwrócił się do marynarza:
―Wrzuć natychmiast list domorza, gdyż imdłużej taki list pozostaje na okręcie, tymwiększe i tym liczniejsze
klęski spadają na ów okręt. Marynarz wrzucił list do morza. List, jak zawsze, pokurczył się, rozwiał w pianę i zniknął.
Wówczas kapitan zwrócił się do mnie.
― Wyznaj nam prawdę, jakie węzły pokrewieństwa łączą cię z Diabłem Morskim?
―Nie jestemwcale jegokrewnym―odrzekłem―ścigamięon już od lat kilku, niedając spokoju i przysparzając
nieszczęść nieuniknionych. Opowiem ci, kapitanie, wszystkie jego dokoła mojej osoby zabiegi, wszystkie pokusy,
którymi mię dotyka, wszystkie starania, jakich przykłada, aby mię pogrążyć w nieustannym zgnębieniu. Wysłuchaj
cierpliwiemojej opowieści, a przekonasz się, że jestemniewinny i że niemamnicwspólnego z tymmorskimpotworem.
Opowiedziałem kapitanowi o Diable Morskim wszystko, com miał do opowiedzenia. Opowieść moja
wzbudziła w nim wielkie współczucie:
― Biedny Sindbadzie, bo tak się wszak nazywasz? Rozumiem doskonale twoją rozpacz z powodu tak
nieustannych prześladowań i napaści Diabła Morskiego, rozumiem tym bardziej, że sam w czasach mej młodości
byłem jego ofiarą i doznałem odeń przeróżnych krzywd i zniewag. W pierwszej chwili, gdy stary marynarz oznajmił”
przynależność listu diabelskiego do ciebie, powziąłem zamiar utopienia cię wmorzu, lecz teraz po pilnym i uważnym
wysłuchaniu twojej opowieści przychodzę do przekonania, że jesteś tak samo nieszczęśliwy, jak ja niegdyś byłem.
1...,94,95,96,97,98,99,100,101,102,103 105,106,107,108,109,110,111,112,113,114,...198