94
Przypomniałem sobie, iż - zdaniem wytrawnych marynarzy - Diabeł Morski może odmieniać swe kształty,
alez takimtrudem i z takimnakłademnieznośnego bólu, że gwoli uśmierzenia owego bólumusi co chwila przywracać
sobie postać przyrodzoną.
Podejrzliwie tedy jąłem popatrywać na młodzieńca. Młodzieniec zauważył to natychmiast i rzekł
z uśmiechem:
― Zapewne spostrzegłeś dziwne zmiany, którym twarz moja podlega. Wszakże nie zwracaj na nie żadnej
uwagi. Są to skutki nieszczęśliwego przypadku. Pewnego razu, gdy byłem dzieckiem, bawiłem się piaskiem i muszlami
na wybrzeżu morskim. Niańka wraz z swym narzeczonym oddaliła się ode mnie pozostawiając mnie własnemu
losowi. Zbliżyłem się do brzegu i ciekawie zajrzałem do wody, która pieniąc się uderzała o brzeg. Spostrzegłem pod
falą - na białympiachu - piękną, olbrzymią, tęczowąmuszlę.Wyciągnąłemrączkę - gdyżmiałemwówczas rączki, nie zaś
ręce - otóż wyciągnąłem rączkę po ową muszlę. Nagle z fali wyłonił się Diabeł Morski. Przerażony jego widokiem,
zacząłem krzyczeć. Na krzyk mój niańka wraz z narzeczonym nadbiegła i porwała mię na ręce. Diabeł Morski znikł
natychmiast w fali. Wszakże widok Diabła Morskiego przyprawił moje mięśnie o skurcz chorobliwy, który od czasu
do czasu zmusza moją twarz do nieznośnego i mimowolnego układania się w kształt pyska Diabła Morskiego. Jest
to choroba przykra i nieuleczalna, która jednak nie ma nic wspólnego z moją istotą. Jest to po prostu nieszczęśliwe
kalectwo, które zawdzięczam nieoględności swej niańki. Boli mnie, jeśli ktokolwiek zwraca na moje kalectwo uwagę
i drwi ze mnie lub wyśmiewnie przezywa Diabłem Morskim. Wiem, że jesteś człowiekiem subtelnym i przeto
nie będziesz zbyt często słowem lub spojrzeniem napomykał o moim kalectwie.
― Przyrzekam ci to uroczyście! ― odrzekłem nieco wzruszony. ― Sam też byłem igraszką Diabła Morskiego,
więc rozumiem, ilu nieszczęść przyczyną ów potwór stać się może. Przykra to zapewne choroba - owo mimowolne,
pod przemocą chorobliwego skurczu spokrewnianie się ludzkiej twarzy z tak potwornym pyskiem jak pysk Diabła
Morskiego. Trudna jednak rada! Nieuleczalnej choroby nikt się nie pozbędzie. Proszę cię, biedny młodzieńcze,
nie krępuj się wcale moją obecnością i ilekroć skurcz cię chwyci, folguj chorobliwym odruchom swej twarzy, gdyż
wszelkie pogwałcenie tego skurczu może tylko przysporzyć bólu twym mięśniom.
1...,87,88,89,90,91,92,93,94,95,96 98,99,100,101,102,103,104,105,106,107,...198