90
Po tym dodatku dorzucę jeszcze, iż wuj Tarabuk miał pamięć dość słabą i z pewnością nie mógł w swej pamięci przechować
tylu utworów. Po dodatku powyższym i po dorzutku poniższym muszę wyrazić pewną wątpliwość: czy rzeczywiście
dziewczęta powtarzały utwory wuja Tarabuka bez błędu? Nie wiem czemu, ale bezład i niezrozumiałość słów, które
z błyskawiczną szybkością wygłaszały na skinienie mego wuja, budził we mnie pewne podejrzenia co do zgodności
tychsłówzpierwowzorem. Jakkolwiekpierwowzórmógł być tak samo bezładny i niezrozumiały, zastanawiałamnie
wszakże pewnego rodzaju przesada w bezładzie i niezrozumiałości. Słowem - podejrzewałem i dotąd podejrzewam
niewolnice mego wuja o to, że korzystając z nieobecności zniszczonych pierwowzorów wyzyskiwały jego słabą pamięć,
odmieniając dowolnie słowa oryginałów i zastępując je byle jakimi odpowiednikami lub nieodpowiednikami. Muszę
wszakże oddać dziewczętom sprawiedliwość, iż recytowały owe odmienne utwory z niezwykłą, błyskawiczną niemal
szybkością, która uniemożliwiała wszelką kontrolę. Ta błyskawiczna szybkość upajała i czarowała wuja Tarabuka dając mu
rękojmię pilności i doskonałej pamięci niewolnic. Byłem w głębi duszy przeciwnego zdania, chociaż nie śmiałem go
zdradzić przed wujem Tarabukiem. Mianowicie owa szybkość recytacji zwiększała jeszcze moje wyżej zaznaczone
podejrzenia. Po skończonym popisie wuj, radośnie zacierając dłonie, zapytał:
― Jakże ci się podoba nowy sposób utrwalania mych utworów?
― Czy wuj nic sądzi ― zauważyłem nieśmiało ― iż dziewczęta wygłaszają wiersze za szybko?
―Nigdy za szybko! ―odpowiedział wuj, z uroczystym znawstwem unosząc ku górze palec wskazujący. ―Nigdy
za szybko! Wiersz trzeba albo wygłaszać szybko, albo wcale! Trzeba nawet dojść do tego, aby wargi, trzepocąc
się na wyprzódki, pogmatwały się w swych wspólnych rozpędach. Niech nie wie warga górna, co mówi warga
dolna! Prawda, dziewczęta?
― Prawda, prawda, prawda! ― odkrzyknęły, znienacka pytaniem zaskoczone dziewczęta. Wuj znowu
zwrócił się do mnie.
― Co dzień przed udaniem się na spoczynek nocny niewolnice moje przysięgają mi uroczyście, że nigdy
samochcąc, z własnej i nieprzymuszonej woli nie wyrzucą ze swej pamięci mych utworów.
Tu wuj zwrócił się do dziewcząt.
― Przysięgnijcie mi wedle zwyczaju!