136
Wiem z góry, że masz nie byle co do opowiedzenia, bo tysiączny z ciebie chłop. A opowiedz mi wszystko dokładnie,
boś ostatnim razem jeno tysiączne przez tysiączne opowiedział. O ile pamiętam, powracasz z czwartej podróży.
Nie martw się, jeśli ci się niezupełnie udała, bowiem, jak mówi przysłowie: do tysiąca razy sztuka.
Wuj zamiast: „setny chłop”, mawiał obecnie: „tysiączny chłop”, zamiast: „piąte przez dziesiąte” używał
wielce niefortunnego wyrażenia: „tysiączne przez tysiączne”, zaś zawartość przysłowia: „ do trzech razy sztuka”
pomnożył i rozwlekł aż do tysiąca.
Przy obiedzie opowiedziałem mu wszystko, co mi się zdarzyło. Wuj słuchał z ciekawością, lecz przy końcu
opowiadania twarz mu się wydłużyła, a w oczach zjawił się dość przykry wyraz goryczy.
― Widzę, żeś pomimo obietnicy żadnej ze spotkanych królewien nie ofiarował mego wiersza ― rzekł
wreszcie z bezdennym smutkiem w głosie.
― Miałem tyle kłopotów, nieszczęść, zdarzeń i wrażeń, żem zupełnie o tej obietnicy zapomniał.
Wuj nic na to nie odpowiedział, ale czułem, że na dnie serca ma do mnie urazę.
Dzień cały aż do nocy spędziliśmy na rozmowach. Noc przyszła jasna, wonna, gwiaździsta. Zasnąłem snem
mocnym. Nawiedziła mię we śnie Urgela i przez noc całą grała mi na złotej lutni. Gdym się zbudził nad ranem,
ujrzałem wuja, który stał przy mnie i wsłuchiwał się w cudowne dźwięki, z mego snu na świat wybiegło.
― Trzeba przyznać tej twojej Urgeli, że gra pięknie jak z nut! ― rzekł przyglądając mi się uważnie.
― Odwiedza mię co noc we śnie, a ma w dłoni lutnię złotą ― odrzekłem.
― Czybyś jej nie mógł poprosić, aby mi się tej nocy przyśniła? - spytał wuj nieśmiało.
― Nie mogę ― odrzekłem ― ponieważ dla niej przyśnić się znaczy tyle, co poślubić. Trudno mi ją prosić
o to, aby poślubiła wuja, gdyż mnie właśnie jest poślubiona.
Wuj westchnął głęboko i nic nie odpowiedział. Od czasu mego przyjazdu do Bagdadu Diabeł Morski nie przyśnił
mi się ani razu, nie znalazł bowiemmiejsca dla siebie we wnętrzu mego snu, który całkowicie zapełniała Urgela. Dźwięki
jej lutni odstraszały Diabła Morskiego, a oprócz tego trudno było takiemu jak wspomniany diabeł potworowi przedostać
się do snu, na którego straży stała cudowna wróżka. Przypuszczam też, iż nie chciał objawić mi się w jakiejkolwiek postaci
ludzkie!, gdyż wiedział, że go poznam tym razempo pysku diabelskim, który od czasu do czasu będzie mi musiał ukazać.