143
Każdy jego ruch i każdy wyraz twarzy budził we mnie tak nieznośny i tak zapalczywy apetyt, żem nie móg
ani na mgnienie oderwać swych oczu od owych ruchów i wyrazów. Trwaliśmy tak w milczeniu przez chwil kilka.
Wreszcie tłuścioch raczył zwrócić uwagę na moją obecność i nie zdziwiony nią zgoła, głosem tłustawym
i smakowitym rzekł, niby od niechcenia:
― A, bardzo mi przyjemnie ujrzeć znienacka w mym własnym pałacu gościa poniekąd nieproszonego.
― Jestem podróżnikiem, zbłąkanym wśród skał tej wyspy - odrzekłem wsłuchując się w jego nieustanne
mlaskanie językiem. ― Przypuszczam, iż na całej kuli ziemskiej nie ma człowieka głodniejszego ode mnie, który
by jednocześnie wdychał nozdrzami tyle smakowitych a uroczych zapachów!
― Jak to! ― zawołał tłuścioch z wielkim niepokojem. ― Jesteś głodny i nikt cię dotąd nie nakarmił! Bój się
Boga, człowieku marudny, czemuś wcześniej do mnie nie przyszedł? Byłbyś sobie podjadł świeży i wonny obiadek,
a teraz, niestety, będziesz musiał zadowolić się odgrzanymi resztkami. Z góry cię za to przepraszam, ale Bóg widzi,
że nie moja w tym wina! Jak mogłeś tak się spóźnić na obiad? Wyrządziłeś mi, człowieku niedobry, wielką krzywdę
i większą jeszcze przykrość. Powiedzże mi co prędzej, człowieku uparty, czy masz dostateczny apetyt, gdyż w razie
braku apetytu dam ci ziółek gorzkich, które apetyt natychmiast pobudzą.
― Ziółka mi są zgoła niepotrzebne! ― zawołałem niecierpliwie. ―Mam wprost wilczy apetyt i każda chwila
zwłoki jest dla mnie męczarnią nie do zniesienia!
―Cierpliwości, cierpliwości, człowieku gwałtowny! ― rzekł tłuścioch z uśmiechemdobrotliwym. ―Musimy
przede wszystkim zasiąść do tego oto stołu, który tkwi niemal w pośrodku komnaty.
Usiadłem na wskazanym krześle.
― Więc powiadasz tedy, iż masz apetyt dostateczny? ― spytał znów tłuścioch siadając naprzeciwko
i zacierając swe pulchne dłonie.
― Dostateczny, najzupełniej dostateczny! ― zawołałem z mocą. ― Niczego mi nie brak prócz jedzenia!
Każda chwila zwłoki przyprawia mię o mdłości nieludzkie!
― Cierpliwości, cierpliwości, człowieku w gorącej wodzie kąpany! ― rzekł znowu tłuścioch, dobrodusznie
pogłaskując swój potrójny podbródek. ― Wszakże musimy uprzednio obmyślić zespół oraz następstwo potraw.
1...,136,137,138,139,140,141,142,143,144,145 147,148,149,150,151,152,153,154,155,156,...198