29
Zbladłem z przerażenia, lecz jeszcze bardziej przeraziła mię myśl, że Degial widzi moją bladość. Pośpiesznie
zakryłem dłońmi twarz pobladłą. Lecz natychmiast przyszło mi do głowy, że Degial widzi i to, jak dłońmi twarz
zakryłem. Opuściłem więc dłonie bezsilnie.
Myśl, że jestem dla niego widzialny, choć sam go nie widzę, napełniła mię i przerażeniem, i gniewem. Gniew
mój był tak wielki, że usunął przerażenie.
Powodzeniedniawczorajszegowbiłomięwtakądumę i zarozumiałość, żemuważał siebieodwczoraj za człowieka
niezwykłego i potężnego, któremu nikt - nawet Degial - dorównać nie zdoła.
Tymczasem uczułem się małym i bezsilnym wobec niewidzialnego ducha.
Poczucie małości i niemocy wprawiło mię we wściekłość. Zacisnąłem pięści, tupnąłem nogą o ziemię
i zawołałem:
― Zjaw się lub przemów do mnie, ty... niewidzialny! Wśród grzmienia gongów rozległ się głos Degiala:
― Nie zjawię się, bo nie znoszę wzroku ludzkiego! Chcę na wieki dla ciebie pozostać niewidzialnym!
Wolę przemówić, abyś słyszał me słowa, nie widząc mej twarzy. Znieważyłeś mię, zaciskając pięści i tupiąc nogą
o ziemię. Zemszczę się na tobie za moją zniewagę! Jesteś mały i bezsilny wobec mojej potęgi. Mógłbym cię zabić
jednym poruszeniem moich brwi, gdyby cię nie bronił amulet. Potrafię jednak inną zemstę wykonać. Uważasz się
za człowieka niezwykłego i potężnego. Wydaje ci się, że na całym świecie nie ma nikogo, kto byłby ci równy i do ciebie
podobny. Ukarzę twą dumę i zarozumiałość. Z pomocą jednego skinienia mej dłoni stworzę człowieka, jak dwie
krople wody podobnego do ciebie.
― Stwórz! ― zawołałem gniewnie i znowu tupnąłem nogą o ziemię. W tym miejscu, gdziem nogą o ziemię
uderzył, zjawił się nagle człowiek tak domnie podobny, żemz przerażenia o krok się cofnął przed swoimsobowtórem.
Miał moją twarz i oczy, i wzrost, i nawet ubranie. Stał nieruchomy i zamyślony. Nie raczył nawet spojrzeć na mnie
ani mi się ukłonić.
A ja stałem bez ruchu, zdjęty przerażeniem.
Obojętność mego sobowtóra zaczęła mnie niecierpliwić, więc wreszcie szepnąłem nieśmiało:
― To ja! Czy mnie nie widzisz?
1...,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31 33,34,35,36,37,38,39,40,41,42,...198