37
Piruza ostrożnie sięgnęła dłonią w głąb malowidła, wyjęła stamtąd jednego zmniejszonego człowieka
i postawiła go sobie na dłoni.
Był tak mały jak szpilka. Dumnie i hardo chodził po dłoni Piruzy.
― Kto jesteś? Jak się nazywasz? ― spytała Piruza.
― Nazywam się Omar Czwarty, zwany Wielkim albo też Wspaniałym ― odpowiedział człowieczek. ―Jestem
królem w swej ojczyźnie. Trzymaj mię ostrożnie na dłoni i nie upuść czasem na podłogę, bo mógłbym się zabić
na miejscu i w ojczyźnie mojej nastałoby straszne bezkrólewie! Wyznam ci szczerze, iż nie lubię tych waszych
zwiększonych ptaków, zwiększonych pałaców i zwiększonych ludzi. Wolę żyć w zmniejszeniu, które bardzo dobrze
wpływa na moje zdrowie i na moją wesołość. Prócz tego muszę zauważyć, że zbyt długo trzymasz mię na dłoni
i odbierasz mi czas drogocenny, który poświęcam zazwyczaj zawiłym sprawom mego państwa. Pozwól mi więc
na pożegnanie złożyć ci na twej własnej dłoni mój ukłon królewski i przenieś mię z powrotem na łono mej ojczyzny.
Człowieczek się skłonił - i Piruza włożyła go z powrotem do wnętrza malowidła. Wnet go otoczył kołem tłum
zmniejszonych ludzi, witając radośnie powrót swego króla, którego zbyt długi pobyt poza granicami kraju mógł
bardzo źle wpłynąć na losy państwa.
Piruza zamknęła księgę i zawołała:
― Słów mi brak, Hindbadzie, aby ci podziękować za tak cudowną niespodziankę! Nie marzyłam nawet
o tak czarownym podarku! Ciebie wybieram na męża! Widzę teraz, że jesteś szlachetny i mądry. Nie wątpię
o tym, że ty właśnie jesteś owym młodzieńcem, który odgadł zagadkę królewską. Zaś tamten cudzoziemiec jest
nikczemnym złodziejem i oszustem!
―Królu! Piruzo!―zawołałem.―Błagamwaso jedno: każcieHindbadowi powtórzyć treść tej zagadki, aby zbadać
i sprawdzić, czyli ją słyszał i czy był obecny na placu wówczas, gdy król ją sam przed tłumem wygłosił?
― Dość tych badań i sprawdzań! ― rzekła gniewnie Piruza. ― Badania te i sprawdzania obrażają dumę
mego przyszłego męża. Wierzę Hindbadowi i kocham Hindbada. Nie zniosę dłużej obecności w naszym pałacu tego
nikczemnego cudzoziemca!
I zwróciwszy się do mnie Piruza tupnęła nogą o ziemię i zawołała: