68
Otóż pewnego razu, gdy prawy kufer po brzegi wypełnił się bielizną, wuj Tarabuk kazał służącemu sprowadzić
praczkę. Praczka przyszła - a zapomniałem powiedzieć, że wuj Tarabuk był mańkutem.
―Dobra kobieto, weźcie ten oto kufer z brudną bielizną do prania ― rzekł wuj Tarabuk wskazując lewą ręką
prawy kufer ― a pamiętajcie dobrze mi wszystko wyprać, wyprasować i wykrochmalić.
Wyrzekłszy te słowa wuj wyszedł z domu, aby się udać na dłuższą przechadzkę po okolicach Bagdadu.
Wówczas praczka zwróciła się do obecnego w pokoju sługi z zapytaniem, który kufer ma zabrać?
― Juści, że prawy ― odrzekł sługa ― bom przecie widział, że pan prawy kufer wskazał.
― Juści, że lewy ― odparła praczka ― bom przecie widziała, że pan lewą rękę podniósł do góry.
― Co prawda, to prawda! ― potwierdził sługa. ― I ja też sobie teraz przypominam, że pan lewą rękę
podniósł do góry. Tedy praczka zabrała lewy kufer.
W trzy dni potem, o poranku, stawiła się z owym kufrem w pałacu.
Poranek był w istocie bardzo słoneczny i wuj Tarabuk był w znakomitym humorze.
― No cóż, kobiecino? ― zwrócił się do niej, gdy weszła do sypialni. ― Czy wszystko wyprane, wyprasowane
i wykrochmalone?
― Wedle rozkazu ― odrzekła usłużnie kobiecina - wszystko wyprane, wyprasowane i wy krochmalone.
Ani jednej plamki nie ostawiłam, chociaż, po prawdzie, było tam więcej plam niż czegokolwiek. Plamka koło plamki
tak akuratnie wściubiona, jakby kto miał umyślną przyjemność w onym starannym plamieniu.
Wuj Tarabuk uraził się i zawstydził.
― Jakżemi możecie, poczciwa kobiecino, taki kłamw oczy zadawać? Czyż jestem jakimś brudasem z zawodu,
ażebym w tak pilny sposób plamił bieliznę? Lubię czystość i nie znoszę brudu.
Mówiąc to otworzył kufer i ukosem spojrzał na jego wypraną, wyprasowaną i wykrochmaloną
zawartość. Spojrzał i zbladł. Zbladł i spojrzał znowu, tym razem nie ukosem, jeno wręcz - wytrzeszczonymi
oczyma. Pergaminowe rękopisy wuja, wyprane do cna ze wszystkich liter, nadzwyczaj starannie
wyprasowane i elegancko, odświętnie, niemal po balowemu sztywne od krochmalu, leżały w kufrze jeden
na drugim - spiętrzone w sposób, w jaki zwykle piętrzy się wyprana, wyprasowana i wykrochmaloną bielizna.